1 lutego 2016

nauka spania dzień 3

Poranna drzemka: sukces, 10 minut zasypiania wspomaganego, potem standardowe pół godziny snu.
Środek dnia: 1,5 godziny w wózku.
Drzemka popołudniowa: w sumie też sukces, bo godzina odpoczynku. Sen niespokojny.
Usypianie wieczorne: miało być ze mną, ale było zanoszenie się płaczem. Po zamianie z J. Mi natychmiast ucichła i spała po kilku minutach. A przed kąpielą wtulała się we mnie w chuście.
Perspektywy na noc: myśli. Czy szkodzę Mi, ucząc ją samodzielnie spędzać noc? Jeśli przesypia ją tak, jak popołudniowe drzemki - ciągle na granicy wybudzenia - to raczej jej pomagam, ucząc snu. Tylko po południu chce być tylko ze mną i ze mną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz