17 lutego 2016

strach przed wychodzeniem z Mi

Dopiero po 8 miesiącach życia z Mi zaczynam wychodzić z nią z domu w chuście. Na razie na krótkie dystanse. Nie odważyłam się na lot samolotem sama z 7-miesięczną Mi. Nie odwiedziłam firmy, do której dojazd zajmie 30 minut komunikacją. Wózek jest zbyt niezręczny.
Myślę, że:
1. mam komfortową sytuację, bo nie było to wszystko konieczne
2. mam lęk/blokadę, że nie dam rady/nie poradzę sobie z Mi
3. obawiam się też, jak to zniesie Mi

Ale czas już, czas.

16 lutego 2016

rodzicielstwo od bandy do bandy

Teraz w drugą stronę pod wpływem rodzicielstwa bliskości. Że może jednak dobrze byłoby spać z dzieckiem w łóżku, że zrobiłam wielką krzywdę ucząc przesypiania całej nocy, że za mało noszę, że celem powinno być zminimalizowanie płaczu/krzyku, bo one zawsze są oznaką, że dziecko czegoś potrzebuje (koniec koncepcji manipulujących maluchów - a co RB na bunt dwulatka?). Prawie codziennie inna koncepcja, a dziecko wyjątkowo nie nadaje się do eksperymentów.

9 lutego 2016

jak inne dzieci przesypiają noc - przypadek 1

Rozmowa ze znajomą.
Z: A wiesz, moi znajomi mają 6-miesięczną córeczkę i ona w ogóle nie śpi w dzień, ale za to przesypia całą noc.
Ja: natychmiast doceniam swoją sytuację: Mi śpi pół godziny przed południem w domu, potem zaliczamy 2-godzinny spacer dla zdrowia, a po południu drzemka Mi na moich rękach (inaczej na razie się nie da, bo jest gwałtowny protest). Z drugiej zaciekawienie: "Jak oni to zrobili?".
Z: To znaczy budzi się tylko na jedzenie. Co trzy godziny: o północy, 3 i 6 rano.
Ja: boquiabierta. Bo według mnie pobudki co 3 godziny to nie jest przespana noc: ani dla dziecka, ani dla rodzica.

Czy gdyby to dorosły budził się w nocy co 3 godziny, uważałby, że ją przesypia? Czy można dobrze się dobrze wyspać przy takim przerywanym śnie? Skąd się bierze to powszechne przekonanie, że nocne pobudki u dzieci są normą?
Nie wiem. Na razie mam tylko intuicję, że (w Polsce?) to, co robią noworodki "szukające rytmu" (wg terminologii Françoise Dolpo) dobowego snu i jedzenia, jest rozciągane na niemowlaki.

8 lutego 2016

nauka spania - rezultaty i wnioski

Po pierwsze: Mi przesypia noc (11 godzin nieprzerwanego snu). Edit: ciągle jeszcze zdarzają się noce z wybudzeniem.
Po drugie: lepiej zasypia w dzień.
Po trzecie: trzeba unikać za długiej popołudniowej drzemki. Raz pozwoliliśmy Mi spać do oporu, obudziła się o 19 i w zwykłej porze kładzenia do snu była katastrofa.

3 lutego 2016

nauka spania dzień 4

Hurra! Cała noc przespana (od 20 do 7.15). J. prostował w nocy Mi i wtedy przez chwilę pobełkotała, ale po 2-3 uciszeniach znów zagłębiła się w sen. Na dziennych drzemkach wymaga towarzyszenia (coraz krótszego), ale wyraźnie daje znać ziewaniem, że już pora (w ogóle więcej ziewa, od kiedy trwa nauka).
Ja wciąż kilka razy budzę się w nocy, ale mam nadzieję, że też się oduczę.

1 lutego 2016

nauka spania dzień 3

Poranna drzemka: sukces, 10 minut zasypiania wspomaganego, potem standardowe pół godziny snu.
Środek dnia: 1,5 godziny w wózku.
Drzemka popołudniowa: w sumie też sukces, bo godzina odpoczynku. Sen niespokojny.
Usypianie wieczorne: miało być ze mną, ale było zanoszenie się płaczem. Po zamianie z J. Mi natychmiast ucichła i spała po kilku minutach. A przed kąpielą wtulała się we mnie w chuście.
Perspektywy na noc: myśli. Czy szkodzę Mi, ucząc ją samodzielnie spędzać noc? Jeśli przesypia ją tak, jak popołudniowe drzemki - ciągle na granicy wybudzenia - to raczej jej pomagam, ucząc snu. Tylko po południu chce być tylko ze mną i ze mną...