3 stycznia 2016

7-miesięczniak

Trochę pamiętam. Na pewno pierwsze chwile szpitalne: krzyk; powitanie; chwilę, gdy Mi została przyniesiona do sali pooperacyjnej i byłyśmy już razem; szeroko otwarte oczy, buzię w dzióbek i ekscytację, gdy była przystawiana do karmienia. Potem dni na działce, wyrastanie z ubranek, teraz wprowadzanie jedzenia, gesty, dźwięki, ale wyglądu, zmian rysów twarzy - prawie zupełnie nie. Oglądam pierwsze zdjęcia i nie przypominam sobie. Mi jest taka, jaka jest tu i teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz