Książka Doris Lessing Przed zstąpieniem do piekieł wpadła mi w ręce przypadkiem. Pochłonęłam ją właściwie jednym tchem. Porywająca podróż morska, zdarzenia po wyjściu na brzeg, możliwość doszukiwania się w doświadczeniach/wizjach „chorego" ingerencji czynników ze „świata równoległego". W drugiej połowie, po zstąpieniu, tempo opada, początkowy wir uspokaja się aż do ponownego uśpienia. Ze względu na niesamowite obrazy malowane słowem napisałabym: książka do sfilmowania (tyle że film zanadto by wszystko przyspieszył i rozcieńczył w szerokich kadrach, jak zawsze).
Genialna konstrukcja, głębia spostrzeżeń, wnikliwa obserwacja świata - nie pamiętam literatury napisanej przez mężczyznę, z którą tak silnie bym się identyfikowała. Ważny głos w dyskusji, co to znaczy być normalnym (zwłaszcza biorąc pod uwagę motywację autorki, którą ujawnia ona na końcu).
Tłumaczenie Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej czasem zaskakujące: naprawdę "ranliwy"?
Tłumaczenie Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej czasem zaskakujące: naprawdę "ranliwy"?
Doris Lessing, Przed zstąpieniem do piekieł (Briefing for a Descent Into Hell); tłum. A. Przedpełska-Trzeciakowska, Warszawa 2008