23 czerwca 2013

„Rewers", film nieoczywisty

Zabawny i dramatyczny. Doskonale oddaje polskie realia lat 50., a wyszukane miejsca siermiężne we współczesnej Warszawie i zdjęcia archiwalne pasują do siebie jak ulał. O polskich prawdach i mitach historycznych opowiada w sposób słodko-kwaśno-gorzkawy (widz wie więcej, niż bohaterowie). Dobrze zagrany (na ile się na tym znam), świetnie zrealizowany - kadry jak fotografie rosyjskich formalistów (chyba, chodzi mi o nocne schody Pałacu Kultury), muzyka jest wpisana w akcję i ilustruje każdy jej zwrot: wieje grozą - w muzyce pojedyncze akordy big bandu, robi się romantycznie - w muzyce natychmiast też, nie pamiętam już, jakimi środkami.
Taka ścieżka dźwiękowa bardziej mnie wciąga niż przerysowane efekty synchroniczne z Imagine (na sali kinowej, na której ich słuchałam, mocno brzmiące plastikiem).

Rewers, Polska 2009, reż. Borys Lankosz

21 czerwca 2013

filmy o wojnie

Pogorzelisko (Incendies), Kanada 2010, reż. Denis Villeneuve
Idź i patrz (Иди и смотри), ZSRR 1985, reż. Elem Klimow
Nankin! Nankin!, (南京! 南京!), Chiny/ Hong Kong 2009, reż. Lu Chuan

Po co się je robi? Nie dla prawdy historycznej, bo ją (albo jej wersję) zawierają podręczniki. Żeby widz zobaczył na "własne oczy"? Wiadomo, że się nie da, bo kino to iluzja, symbol, umowność. Boję się, że tylko znieczulają na brutalne obrazy, choć trzy wymienione powyżej zostawiły we mnie dużo przeżyć. Najsmutniejsze jest to, że choć traktują o wojnie w trzech odległych częściach świata, sama wojna wygląda tak samo: cierpiące kobiety, okrutni mężczyźni, absurdalne idee "narodu", "nas" i "ich". Od wojny zachowaj.

8 czerwca 2013

zakończenie sezonu w FN

Zachęcił mnie wpis na profesjonalnym blogu muzyczno-recenzenckim, ponagliła możliwość posłuchania I Symfonii Lutosławskiego. Odwrotnie niż część słuchaczy: w drugiej części koncertu, w której wykonano IX Symfonię Beethovena, zapełniły się miejsca puste w części pierwszej.
Myśli dwie i akurat przy tej drugiej symfonii. Po pierwsze: literatury XVIII-/ XIX-wiecznej nie czyta się masowo, trąci raczej myszką. Dlaczego zatem słucha się i zachwyca muzyką z tej epoki? Dlaczego rozwój sztuk był wtedy tak nierównomierny (albo nasz ich odbiór)? Po drugie - hermetyczne spostrzeżenie, że na początku IV. części Beethoven zastosował recitativ (wykonywany przez wiolonczele), będący wstępem do "arii" - Ody do... . A po trzecie: tempa faktycznie doskonałe, ale choć Dyrygent kulił i kulił swą drobną postać, nie uzyskał adekwatnego piano w III. części Beethovena. Ech...

Witold Lutosławski - I Symfonia, Ludwig van Beethoven - IX Symfonia; dyr. Stanisław Skrowaczewski

7 czerwca 2013

śmieszni nieudacznicy

"Rekonstruktor" na Scenie Przodownik. Po wyjściu ze spektaklu A. zauważyła, że to kolejna sztuka - po obejrzanym w styczniu "Kontrabasiście" w interpretacji Jerzego Stuhra - na której widzowie śmieją się z bohatera, choć tak naprawdę jest on postacią smutną. Obie postacie swoją pasją pokrywają niespełnienie i samotność, choć o tym nie wiedzą. Widownia śmiejąc się z kolekcji groteskowych czapek "wojskowych" Rekonstruktora i z faktu, że on sam nie widzi ich absurdalności, pozostaje w postawie obserwatora wszechwiedzącego. Tak było i w tragedii greckiej, ale czy współczesny widz doświadcza litości i trwogi? Czy wie, że śmieje się sam z siebie?

"Rekonstruktor", występuje Wojciech Solarz; tekst: Michał Walczak. Scena Przodownik w Warszawie.

5 czerwca 2013

Imagine

Film o niewidomych. Paradoks, który starano się zniwelować wyrazistą ścieżką dźwiękową. Bo może to film o dźwiękach świata wokół nas, które we współczesnej kulturze patrzenia są zepchnięte na margines? Film również o ułomności, która taką być nie musi, chociaż leczący ją tzw. profesjonaliści bardzo starają się, by "ułomni" tak właśnie o sobie myśleli. Może też film o sile wizualizacji jako narzędzia kształtowania rzeczywistości. Wady: piękni główni bohaterowie - piękno twarzy osób niewidomych jest zwykle innego rodzaju, z piętnem cierpienia. Zagadka: jak zrealizowano scenę z wyjmowaniem oczu?

"Imagine", reż./ dir. Andrzej Jakimowski, Francja, Polska, Portugalia, Wielka Brytania/ France, Poland, Portugal, Great Britain 2012

2 czerwca 2013

Sibelius w saunie

Z pobytu w Finlandii mARquez przywiózł płytę z muzyką symfoniczną Jeana Sibeliusa. Najsłynniejsze dzieła tego kompozytora zaliczają się do tzw. muzyki programowej, tzn. opatrzonej tytułem, którego ilustracją jest kompozycja (np. "Łabędź z Tuoneli"). Dzięki tytułowi, słuchacz doszukuje się w utworze odzwierciedlających tenże tytuł elementów. Trzeba przyznać, że brzmienie orkiestry symfonicznej w bogatym składzie blachy sugestywnie kreśli pejzaż dzikiego piękna skandynawskiej przyrody.

Ciekawostka: otóż Sibelius nie lubił ponoć sauny, co w Finlandii zdecydowanie nie uchodzi. Żeby ukryć ten fakt, w swoim wiejskim domu miał budynek sauny z odpowiednim saunowym wyposażeniem oraz - dobrze ukrytą - wanną. Na pozór i dla zamydlenia ciekawskich oczu korzystał z sauny, a tymczasem zażywał kąpieli w wannie, zgodnie ze swoim upodobaniem.