20 stycznia 2012

dwa wierszyki ptasie

Ptasi koncert
[kukabarra]

Zatirlały ranne ptaki,
świergotliwie, ćmiąco,
najpierw skromnie, pełgotliwie,
potem świdrująco.

Trzepotliwie pośród brzasku,
pląskwa i kowalik
perlą ćwierki tryskająco,
słońce chcą zapalić.

Fletem gwiżdże płocha wilga,
są strzyżyka świsty
i cierniówki głos z oddali,
donośny, srebrzysty.

Ostro, przenikliwie,
drozd swą pieśń zaczyna,
gwiżdżąc i drylując głosem,
jak batem zacina.

Skrzeczy ruda sójka,
gonią się sikory,
słychać ich szczebioty,
stukają dzięcioły.

Mysikrólik szary,
zadziornie, dźwięcząco,
ostro popiskuje,
piegża zaś kojąco.

Srebrem szczebrzy trznadel,
zacina świstunka,
zięby serenadę
zagłusza kukułka.

Są słowicze trele,
słodkie i radosne,
dźwięcznie powtarzane
czynią w lesie wiosnę.

A ze skraju boru,
dzwoniąc srebrnym dzwonkiem
świergocze łozówka
w duecie z skowronkiem.

Są kwiczoła brzęki,
pląskwy głośne tony,
..., a ja cicho stoję,
cudem zadziwiony.

***


[DanutaD]

Skowronku, cóż cię tak rano zbudziło?
Do wschodu słońca ma być jeszcze wiele!
Ja spać nie mogę, bo mi żyć nie miło,
Ale co ciebie budzi w twym popiele?

Przebudził się dziś skowronek
w bardzo złym humorze,
bo się niebo zachmurzyło
i zimno na dworze.

Na dodatek ptasie radio
zapowiada burzę
a miał dzisiaj na polanie
śpiewać solo w chórze.

Postanowił nie wyjść z gniazda
w pogodę okropną,
bał się bowiem skowroneczek
że mu piórka zmokną.

Chociaż słonko zaświeciło
nie opuścił drzewa,
za skowronka na polanie
słowik solo śpiewał.

Słowik śpiewał i bisował
do zachodu słońca,
gromkim brawom i oklaskom
wciąż nie było końca.

Tak pięknego bowiem śpiewu
nigdy nie słyszeli,
aby słowik znów zaśpiewał
wszyscy bardzo chcieli.

Skowroneczek błąd zrozumiał,
nie ma co się gniewać,
chciałby chociaż ze słowikiem
w duecie zaśpiewać.

Gdy już księżyc był na niebie,
gdy już wszyscy spali,
kołysanki ze słowikiem
na głosy śpiewali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz