Od kilku dni przemierzam szlaki pamięci po mojej rodzinie, znajomych, bezimiennych. Dwa odcinki rowerem 71 i 39 km, reszta pieszo. Wczoraj z grobu Rodziców pomaszerowaliśmy na Cmentarz Powstańczy, a potem na Cm Prawosławny i Redutę Wolską. Tym razem poszliśmy kawał szańcem obronnym aż do nowej części Cmentarza. Potem od tej strony do grobu Agarkowa. Tu jakaś kobitka opowiadała nam o Agarkowie, że to wielki bohater i ziemianin był. Mieliśmy okazję wejść do środka kościoła św. Wawrzyńca, ale akurat była msza, a potem szybko go zamknęli. Natomiast przypadkowo uczestniczyliśmy we wspólnej modlitwie rzymsko-katolickiej i prawosławnej i procesji startującej od tablicy, gdzie spalono 1500 mieszkańców Woli.
2 listopada 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz