To był udany wyjazd.
1. Trasa stolyca-Wrocław zajęła w tamtą stronę 4h (z godzinnym postojem), z powrotem - trochę ponad 3h (bez postoju). Postój na MOP-ie (w urzędniczej nowomowie: Miejsce Obsługi Pasażerów!) ciekawy dla dziecka: był plac zabaw, pompa z pitną wodą, altanki do pojedzenia. Nie było przewijaka w toaletach.
©©ovana
2. Nocleg tutaj sympatyczny. Miejsce blisko Ostrowa Tumskiego, przyjazne dzieciom: dzieciaci landlordowie, pudło zabawek, malowidła na ścianach, fotelik do jedzenia (dość niewygodny). Brak windy (wysokie drugie piętro po pięknych ażurowych schodach), mały stolik w dobrze poza tym wyposażonej kuchni. W pobliżu market i to miejsce z pyszną lemoniadą, zupą ogórkową (na mięsie) i oryginalnym sosem do schabu (tego dnia nie mieli opcji dla wegetarian, za to dla dzieci były kolczaste klocki).
3. Pierwszy upalny dzień tej wiosny mieliśmy bardzo aktywny. Rano kontrola lekarska w pobliskiej Galerii i szybkie zakupy dla dużych. Mi wykrzykuje na widok każdego "miejskiego ciuciu". Potem rejs statkiem po Odrze z Przystani Kardynalskiej do ZOO i z powrotem (bardzo wygodne rozwiązanie z biletem całodniowym). Mi zaciekawiona nowym środkiem transportu, a rejs trwał w sam raz tyle, żeby się nie znudzić. W ZOO "apy" (szympansy) i "cicie" (lemury), a po drzemce foki. Obiad lepiej przynieść ze sobą albo zjeść gdzie indziej, bo na terenie ZOO są tylko restauracje serwujące "tradycyjną kuchnię polską": frytki z surówką (dla wegetarian), a w zestawie obiadowym ze schabowym/kiełbasą/kaszanką. Na koniec dnia sandałki dla Mi - wybrała takie, które łatwo jej było założyć.
4. Drugiego dnia 10 stopni zimniej. Próba zdobycia Ślęży czerwonym szlakiem z Sobótki zakończona częściowym sukcesem, bo Mi podobało się w nosidle tylko przez 20 minut, do momentu wejścia na leśną ścieżkę. Może jest jeszcze za mała na góry. Szczyt zdobyła mama.
Szlak do pokonania przez starsze dzieci. Zaczyna się przy przystanku PKS w Sobótce, jest średnio stromy, w górnej części po kamieniach, ok. 1,5 godziny podejścia, w dół godzina. Najszybszym, ale i najbardziej stromym szlakiem na Ślężę jest ten z Przełęczy Tąpadła (ok. 30 min. w górę). Według map szlak żółty idzie przez Wieżycę (tam schronisko) i jest niewiele dłuższy (w dół o ok. 20 min.)
Może Ślęża będzie pierwszą górą Milenki? Na razie uczymy się iść razem w kierunku zamierzonym przez rodziców.
5. Ostatniego dnia odwiedziliśmy Dworzec Główny i przespacerowaliśmy się ulicą Kołłątaja. Inne kolejkowe atrakcje zostały na następną wizytę. Zakończyliśmy rodzinnym obiadem w makaroniarni (fotelik dla dzieci, brak przewijaka).